Mercedes

Mam na imię Mercedes. Dlaczego? Kiedy trafiłam do schroniska, akurat skończyły się modele Opla, a że jestem czarna, długa, niskopokładowa no i piękna, to wybór kolejnej marki był oczywisty….. Mercedes! Pewnego dnia, kiedy całą bandą małych piesków biegaliśmy wśród pracujących wolontariuszy, podchodziliśmy im pod nogi i takie tam, przyszedł chłopiec z mamą. Pogadali chwilę z wolontariuszem, który prowadził ich od kojca do kojca i coś tłumaczył. Nagle usłyszałam swoje imię! „albo może ten jamnik?” Byłam trochę zajęta zabawą z kolegami ale kątem oka bacznie obserwowałam chłopca. Patrzył tylko na mnie….. „Tak. Ten” Zabrali mnie na spacer, przed bramą czekał jeszcze tata chłopca. Chyba się jemu też spodobałam.
Po spacerze wróciłam do zabawy z kolegami, usłyszałam tylko jak mama mówi, że jutro mogą zabrać na spacer Budynia, pojutrze Kołtuna i potem zdecydują. Nadeszło jutro i pojutro, a oni codziennie tylko mnie zabierali na spacer 😀. Piątego wieczoru, zamykając mnie w kojcu, powiedzieli, że to moja ostatnia noc w schronisku, jutro zabiorą mnie do domu. Długo nie mogłam usnąć…. Co to znaczy do domu…? Znowu dostanę łańcuch i będę całymi dniami stała przy budzie? Sen w końcu nadszedł, śniło mi się coś miłego, ciepłego, przytulnego i bezpiecznego ale jak to w snach bywa, nie mogłam tego wyraźnie zobaczyć, czułam tylko, że jest dobre.